e-Bike Drivetrain Tool to nowe narzędzie do czyszczenia łańcuchów e-bike’ów zaprojektowane przez firmę Muc-Off. Zagraniczne media piszą o nim, że to interesujący mini gadżet do czyszczenia łańcucha, o którym nie wiedzieliśmy, że jest nam potrzebny. Natomiast naszym zdaniem jest to narzędzie o bardzo ograniczonej funkcjonalności, a dla 99% użytkowników raczej zbędne. W dodatku kosztuje katalogowo aż 35$ (około 140 zł), dlatego nie wróżymy temu produktowi bycia bestsellerem.
Zobaczmy, o co chodzi i do czego może się przydać.
Problem ze smarowaniem łańcucha
Brytyjska marka od dłuższego czasu mocno interesuje się rynkiem akcesoriów do rowerów elektrycznych. Wzbudza z tego powodu wiele kontrowersji, ponieważ większość modeli dostępnych w ofercie eBike Range to smary, odtłuszczacze i płyny do czyszczenia, czyli produkty uniwersalne – odpowiednie zarówno do rowerów zwykłych, jak i elektrycznych. Sens tworzenia specjalnych środków do jednośladów elektrycznych to jednak temat na osobny artykuł. Natomiast najnowszemu wynalazkowi trzeba oddać to, że zaprojektowano go z myślą o „problemach” dotyczących wyłącznie napędów w rowerach elektrycznych.
Brzmi tajemniczo. O co zatem chodzi? e-Bike Drivetrain Tool ułatwia pokonanie trudności, z jaką użytkownicy elektryków borykają się podczas konserwowania napędu. W większości modeli rowerów elektrycznych nie da się łańcuchem zakręcić tyłu, ponieważ poruszają się w tę stronę same ramiona, a nie cała korba razem z nałożonym na nią łańcuchem.
Ma to związek ze specyfiką napędu z centralnym silnikiem. W czasie jazdy można tego nawet nie zauważyć, jednak podczas czyszczenia lub smarowania łańcucha okazuje się to bardzo frustrujące. Można oczywiście obrócić ramę do góry nogami i na niskim przełożeniu zakręcić korbą, jednak podnoszenie ważącego często powyżej 25 kilogramów roweru nie jest ani przyjemne, ani bezpieczne.
Dlatego wielu użytkowników radzi sobie z tym efektem w inny sposób, a mianowicie blokując ramiona korby o zębatkę za pomocą imbusu (lub innego klucza) przełożonego przez mocowanie zębatki. Jednak, jak przekonuje Muc-Off w materiałach promocyjnych, łatwo w ten sposób o uszkodzenie ramy, silnika lub samego mechanizmu karbowego. Dlatego projektanci brytyjskiej marki stworzyli do tego specjalne narzędzie, czyli wspomniany e-Bike Drivetrain Tool.
Co wymyślił Muc-Off?
Nowość Muc-Offa to niewielkie, poręczne i wygodne do noszenia narzędzie, które pozwala na zablokowanie ramienia korby z zębatkami w taki sposób, aby wygodnie nasmarować albo wyczyścić łańcuch, ale przy okazji niczego nie uszkodzić. e-Bike Drivetrain Tool składa się z trzech końcówek o różnej wielkości, które pasują do najpopularniejszych standardów mocowania:
- imbus 5 mm,
- imbus 6 mm,
- bit T30.
Każde z nich ma tak dobraną długość, aby wejść w otwór, ale nie przejść na wylot i nie porysować obudowy silnika ani ramy, a także skutecznie zablokować ramię korby i umożliwić obrót do tyłu. Może to mieć znaczenie zwłaszcza w przypadku karbonowych rowerów, gdzie przypadkowe uderzenie ostrym kluczem może wyrządzić spore szkody. Całość zaprojektowano jako dosyć poręczny i ładny narzędziownik, a wybraną końcówkę klucza mocuje się w główce narzędzia na magnes.
Niestety takie sprytne rozwiązanie sprawia, że narzędzia nie da się wykorzystać jako zwykłego klucza do przykręcania lub odkręcania żadnych elementów w rowerze. Co więcej, jak informuje producent – nowe narzędzie nie sprawdzi się w przypadku zębatek mocowanych bezpośrednio do korby, czyli z pominięciem pająka. Przykładem takiego niekompatybilnego rozwiązanie są produkty od firmy Hope.
Nowy wynalazek od Muc-Offa jest wykonany z wytrzymałego aluminium metodą obróbki CNC. W skład zestawu wchodzi także wygodna smycz oraz karabinek, dzięki czemu można go nosić zawsze ze sobą. Produkt wykończono charakterystycznym dla marki, nieco krzykliwym kolorem różowym.
Cena to 35$, czyli dosyć sporo jak za gadżet, który nie przyda się do niczego innego niż zablokowanie korby przy czyszczeniu łańcucha. Zwłaszcza że, ten sam efekt można osiągnąć za pomocą wielu innych narzędzi dostępnych w garażu każdego rowerzysty, czyli imbusu lub śrubokrętu. Wtedy należy jednak pamiętać o szczególnej ostrożności.