W ciągu zaledwie jednego tygodnia dowiedzieliśmy się o premierach aż dwóch zupełnie nowych lampek rowerowych ze zintegrowanymi radarami. Jedna z nich to Bryton Gardia R300, a druga to Magene L508. Czego możemy się po nich spodziewać i czy jakakolwiek z nich rzuci wyzwanie słynnej Varii od Garmina? Dobre pytanie – na razie wiemy przede wszystkim, że na pewno będą od amerykańskiego produktu sporo tańsze.

Tylna lampka ze wbudowanym radarem rowerowym to genialny wynalazek, który cieszy się uznaniem wielu kolarzy, zwłaszcza szosowych. Zdecydowanie poprawia bezpieczeństwo na ruchliwych drogach oraz jest bardzo wygodny w obsłudze, czym wyróżnia się od odgrywających podobną rolę lusterek wstecznych. Niestety do tej pory na rynku było dostępne tylko jedno sensowne urządzanie tego rodzaju – Garmin Varia, który w podstawowej wersji kosztuje około 1000 złotych, a w topowej prawie 2000 zł. Dla wielu kolarzy była to zbyt wygórowana cena jak za „gadżet”. Jednak wspomniany stan rzeczy może nie potrwać długo. Wszystko dzięki konkurencji z Dalekiego Wschodu.
W ciągu jednego tygodnia poznaliśmy szczegóły premiery lampek rowerowych z radarem od dwóch azjatyckich producentów o ugruntowanej pozycji w Europie – Magene oraz Brytona.
Bryton znowu zaskakuje, Tym razem radarem Gardia R300
Choć Bryton jest marką tajwańską, to premiera oświetlenia z funkcją radaru miała miejsce w Europie. Urządzenie pokazano uczestnikom targów Eurobike 2022 we Frankfurcie. Produkt nie jest jeszcze dostępny w sprzedaży, ale dzięki relacjom z festiwalu wiemy już o nim dosyć sporo.

Lampka Gardia R300 rozmiarami przypomina małego smartfona, którego można zamocować za sztycą. W górnej części urządzenia umiejscowiono czerwoną diodę LED (zajmuje 1/3 całości), natomiast reszta to czarna obudowa, w której znajduje się elektronika odpowiedzialna za możliwości radaru. A te są imponujące. Przyjrzyjmy się najważniejszym informacjom:
- Produkt ma być zdolny do wykrycia pojazdów z nawet 150 metrów.
- Widoczność oświetlenia niczym nie ustępuje najlepszym tylnym lampkom, jej mocy wynosi 65 lumenów, a kąt widzenia wynosi 220º.
- Na dole wbudowano wielokolorową lampkę LED, która działa jako wskaźnik naładowania baterii.
- Komunikacja zarówno w technologii Bluetooth, jak i ANT+.
- Obsługa za pomocą komputera rowerowego lub specjalnej aplikacji na telefon.
- W przypadku sparowania z nawigacją od Brytona (np. Brytona S800), tryb świecenia lampki dostosuje się do warunków oświetleniowych wykrytych przez ekran.
- Radar ostrzega o nadjeżdżających pojazdach. Użytkownik może także zmienić sposób alarmowania o niebezpiecznie zbliżających się autach (wibracja lub dźwięk).
- Wbudowany akcelerometr, który sprawia, że lampka działa jak światło hamowana w aucie (świecie inaczej przy zwalnianiu).
- Inteligentne ostrzegania kierowców o obecności rowerzysty za pomocą błysku.
- Kilka trybów pracy – mocny, słaby, jazda w grupie, dwa migające (dzienny i nocny)
- Od 9 do 27 godzin pracy – w zależności od trybu działania.
- Masa 68 gramów.
Jak widać, dzieje się naprawdę wiele. Urządzenie z tyloma funkcjami – o ile rzeczywiście będą one działać bez zarzutu – może spokojnie rzucić wyzwanie radarom od Garmina. Zwłaszcza że. parę sezonów temu marka Bryton w podobny sposób „weszła” w rynek zaawansowanych komputerów rowerowych, a następnie szybko ugruntowała swoją pozycję i dzięki niższym cenom zyskała całkiem spore grono zwolennikom. Jeżeli jesteśmy już przy temacie kosztów, to Bryton Gardia R300 ma być dostępny za około 130 euro, czyli o dobre 50€ mniej niż Varia RTL 516.
Data premiery nie jest jeszcze znana, ale można spodziewać się, że oficjalny debiut w sprzedaży jest kwestią nadchodzących tygodni.
Zasłynęli z tanich czujników. Jak poradzą sobie z lampko-radarami? Magene L508
Jeżeli nie kojarzycie firmy Magene, to już spieszymy z jej krótkich przedstawieniem. W jej historii widać wiele podobieństw z Brytonem – także pochodzi z Azji, także zaczynała od budżetowych czujników tętna, kadencji i prędkości, a następnie wchodziła na rynek z coraz bardziej zaawansowanymi urządzeniami (w tym wypadku nie tylko liczniki czy też komputery rowerowe, ale także pomiary mocy czy trenażery). Główna różnica polega jednak na tym, że ile Bryton jest producentem ze średniej półki, o tyle Magene kojarzono przede wszystkim z niezwykle przystępnymi cenowo, prawdziwi budżetowymi alternatywami dla droższych producentów, takich jak Garmin czy Wahoo. Oferta Magene od zawsze broni się jednak solidnością działania, dlatego wypuszczenie na rynek modelu L508 – lampki z radarem – wzbudziła duże zainteresowanie w branży.

Co prawda, w przeciwieństwie do Brytona Gardia R300 modelu Magene L508 nie można było zobaczyć na najważniejszych targach rowerowych w Europie, to pełna specyfikacja produktu od kilkunastu dni widnieje na stronie internetowej producenta. Przytoczmy najważniejsze z nich:
- Połączenie wysokiej jakości tylnej lampki z radarem ostrzegającym o niebezpieczeństwach.
- Informowanie o innych uczestnikach drogowych znajdujących się nawet 140 metrów za kolarzem.
- Zdolność do wykrywania pojazdów nie tylko za rowerem, ale z 40°, co umożliwia ostrzeżenie o aucie skręcającym lub zmieniającym pas.
- Szeroki kąt świecenia – 220°, czyli tak jak Bryton.
- Tylna lampka widoczna dla kierowców nawet z 1200 metrów.
- 5 trybów pracy:
- ciągły + radar włączony,
- migający + radar włączony,
- pulsujący + radar włączony,
- jazda w grupie + radar wyłączony,
- sam radar.
- Możliwość tworzenia własnych ustawień w aplikacji Magene Utility APP.
- Światła hamowania, tak jak w Brytonie.
- Ostrzeżenia o zbliżających się pojazdach.
- Kompatybilność z komputerami Garmin, Wahoo, Bryton oraz Magene. A także z wybranymi zegarkami od Garmina.
- Port USB C.
- Dioda o maksymalnej mocy 20 lumenów.
- Czas pracy od 6 do 12 godzin.
- Wodoszczelność IPX7.
- Wymiary: 38*94*25 mm
- Masa: 65 gramów.
Nie wiadomo kiedy produkt będzie dostępny w europejskiej dystrybucji, ale można się spodziewać, że już tej jesieni. Wiemy, że w Chinach ma kosztować 600 yuanów, czyli około 90 dolarów. Jeżeli doliczy się do tego koszt transportu i obsługi w Europie, to z pewnością przekroczy 100 dolarów. Na pewno okaże się jednak tańszy od Brytona.